5.kolejka grupy mistrzowskiej w belgijskiej ekstraklasie i niespodziewanie to gospodarze są w analizowanym spotkaniu faworytem. Nie może być jednak inaczej - ekipa z Gandawy zajmuje obecnie 2.pozycję z punktem przewagi nad 3 Anderlechtem, jest to więc mecz o pozycję wicelidera. Dla Anderlechtu, który w belgijskiej piłce zajmuje miejsce podobne do Bayernu w niemieckiej, brak tytułu będzie oczywiście porażką, jednak całkowitą klęską byłoby wypadnięcie poza czołową 2, która ma prawo rywalizować w przyszłorocznej LM. W przypadku porażki w dzisiejszym spotkaniu ekipa z Gent odskoczy na 4 punkty i na 5 kolejek przed końcem byłaby to duża strata. Ostatnie tygodnie to bardzo zły czas dla RSCA - pechowa porażka w Brugii (stracone 2 gole w 10 ostatnich minutach), z tą samą drużyną w finale krajowego pucharu (stracony gol w doliczonym czasie), przegrana w Liege mimo wyrównanego meczu... W ostatniej kolejce Fiołki wreszcie się podniosły rozbijając u siebie Kortrijk 5-1 i są powody do optymizmu. Gent gra ostatnio bardzo dobrze - tylko 1 przegrana w ostatnich 9 grach pozwala na coś dużego w tym sezonie. Bilans h2h jest tutaj moim zdaniem bardzo istotny - otóż Anderlecht nie przegrał w Gandawie żadnego z ostatnich 20 spotkań! Poza ostatnim przegranym meczu Constant van den Stock (1-2) stołeczni wygrali z dzisiejszym rywalem 5 razy z rzędu. Dzisiejszy przegrany mecz może oznaczać przegrany cały sezon dla potentata i mobilizacja na pewno jest 100 procentowa. Anderlecht to mimo wszystko najmocniejsza kadrowo belgijska drużyna. Wreszcie po kilku latach wstydu udało się zagrać przyzwoicie w LM, ale ubocznym efektem tego słabsza postawa w lidze. Ja postanowiłem zaufać obrońcom tytułu w dzisiejszym spotkaniu.