Arsenal wygląda na zespół bardzo rozbity, wygląda piłkarzy i spuszczone głowy po ostatnim starciu mówią wiele, znikła z tej ekipy radość z gry i trochę trzeba przyznać zaangażowanie. Trzeba też przyznać że tragicznie wygląd to w defensywie gdzie kompletnie nie dają ostatnio rady, to w jaki sposób tracili bramki z West Brom nie powinno się zdarzyć na takim poziomie – każdy wie że największa broń ekipy Pulisa to stałe fragmenty a oni z łatwością zdobywają dwie bramki po rzutach rożnych w tam druga gdzie nikt nikogo nie pilnował i to zawodnicy West Brom trzeba powiedzieć sami sobie przeszkadzali. Dużo problem w grze destrukcyjnej jest w drugiej linii gdzie brakuje typowego defensywnego pomocnika i po prostu w momentach kiedy Arsenal atakuje robią się straszne dziury a dziś przy sytuacji w tabeli musza po prostu ten mecz wygrać a więc nie wróże nic dobrego w grze destrukcyjnej. Zresztą ta beznadzieja w tej formacji ciągnie się od dłuższego czasu 3:1 Liverpool, 3:1 Chelsea, czy nie wspominając dwumeczu z Bayernem. Nie wiem czy fakt że gają u siebie to w tej chwili wielki atut bo kibice są piekielnie źli na sytuację w zespole i będą chcieli oglądać zespół pchający do przodu. Ofensywa też na najwyższym poziomie nie jest ale indywidualności są tutaj ogromne i mogą zrobić spokojnie różnice tym bardziej że City też największe problemy ma w defensywie gdzie Pep cały czas coś musi zmieniać bo co mecz są problemy. Mimo wszystko udało im się ustabilizować wreszcie formę. Podobnie jak u Kanonierów bez baboli w defensywie się nie obędzie tym bardziej że też musza gonić, remis nikogo nie zadowoli a na pewno z taką dyspozycją bronienie tutaj prowadzenie nie wchodzi w grę. W ostatnich starciach między tymi ekipami zresztą bramek nie brakuje i tak tez powinno być dzisiejszego popołudnia w Londynie.