Wiadomo, żadna drużyna nie jest niepokonana na dłuższą metę. Tak jest również w przypadku 'Starej Damy' - Juventusu, który poniósł w tym sezonie 2. porażki. Obydwie jednak miały miejsce w Lidze Mistrzów i co najlepsze... nie miały większego znaczenia, gdyż podopieczni Allegri'ego wyszli z grupy z pierwszego miejsca. W Serie A natomiast jako jedyni nadal pozostają niepokonani na placu boju i moim zdaniem po meczu dzisiejszym nie ulegnie to najmniejszej zmianie. Juventus w tym sezonie prezentuje całkiem nowy 'system', który opiera się na najlepszej skuteczności ofensywy jak i defensywy (34:8). Bardzo często widujemy takie wyniki jak 1:0, 2:0 czy 3:0. Patrząc choćby na Cristiano Ronaldo, Dybala'e oraz Mandzukić'a w ataku i 'naszego' Wojtka Szczęsnego na bramce sami możemy odpowiedzieć sobie na pytanie 'czy istnieje drużyna idealna?'. Juventus z pewnością pod taką podchodzi. Atalanta co prawda całkiem dobrze spisuje się w tym sezonie, plasując się obecnie na miejscu 9. w tabeli jednak ich ostatnie spotkanie doskonale wyłoniło wszelkie niedoskonałości, szczególnie te w obronie. Zespół z Krzysztofem Piątkiem na czele, Genoa rozbił u siebie przyjezdnych z Bergamo 3:1 a autorem dwóch bramek (jedna została uznana za samobója) był właśnie nasz reprezentant, obecny lider w klasyfikacji strzelców Serie A. Jak wszyscy wiemy, Juventus nie należy do zespołów, które zadowala podział punktów. Zważając nawet na atmosferę świąteczną nie spodziewam się prezentu od mistrzów Włoch dla dzisiejszych gospodarzy w postaci choćby jednego punktu. Stawiam zatem na skromne zwycięstwo przyjezdnych, na które bukmacherzy wystawili bardzo (moim zdaniem) wysoki kurs. Być może jest to prezent od nich? Ja zdecydowałem się z niego skorzystać.