Na Estadio Benito Villamarín nie odbędzie się dzisiaj spotkanie z gatunku takich, gdzie cały piłkarski świat wstrzymuje oddech. Spotkają się dwa średnie, żeby nie napisać słabe zespoły Primera Division. Obie ekipy walczą przed spadkiem. Gospodarze są na 14. pozycji a ich dzisiejsi rywale dwa miejsca niżej a różnica punktowa pomiędzy nimi to zaledwie dwa punty. Betis nie przegrał trzech ostatnich spotkań przed własną publicznością. Z kolei Leganes nie wygrało na wyjeździe od 1.10.2016, kiedy to szczęśliwie pokonało Granadę. Jeśli chodzi o sytuację kadrową to w zespole gospodarzy najprawdopodobniej nie wystąpią Joaquin i Gutierrez. Są to gracze ważni dla zespołu, jednak w ekipie gości absencji będzie dużo więcej. Na pewno nie ujrzymy podstawowego oraz rezerwowego bramkarza. Jeden jest kontuzjowany, drugi musi pauzować za czerwoną kartę. Wobec powyższego między słupkami ujrzymy na co dzień trzeciego bramkarza ekipy Leganes. Co więcej kontuzje wykluczyły z gry również Ibaneza, Diego Rico czy największą, moim zdaniem gwiazdę zespołu czyli Argentyńczyka Szymanowskiego. Obie drużyny prezentują podobny poziom, ale to Betis zagra przed własną publicznością a drużyna gości przyjedzie do Sevilli mocno osłabiona, dlatego należy nieco większe szanse na zwycięstwo dać gospodarzom.