Na początek może przedstawię sytuację w ligowej tabeli Serie A, Chievo Verona jest aktualnie ostatnim zespołem z dorobkiem zaledwie 4 punktów (1 wygrana, 1 remis, 8 porażek), aktualnie mają serię 6 kolejnych przegranych spotkań. Bologna dzięki ostatnim zwycięstwom w lidze nad Livorno i Cagliari nieco poprawiła swoją sytuację. Jednak "rossoblu" zajmują miejsce tuż nad strefą spadkową z 9 punktami (2 zwycięstwa, 3 remisy i 5 porażek). Faworytem wydaje się więc być drużyna Bologni, która w poprzednim sezonie rozbiła Chievo 4-0. Ja jednak uważam, że dzisiejsze spotkanie może być tym w którym przełamie się drużyna prowadzona przez Giuseppe Sannino. Oglądałem bowiem piłkarzy z Verony w spotkaniu przeciwko Romie. Przez wielu skazywane na pożarcie Chievo zagrało odważnie i niemal nie wywiozło z Rzymu zdobyczy punktowej. Według mnie werończycy nie są aż tak słabą drużyną na potwierdzenie tego dodam że wszystkie spotkania przegrywali różnicą jednej bramki. Bologna dysponuje jedną z gorszych linii defensywnych w lidze (22 bramki stracone w 10 meczach co daje 2,2 bramki na mecz). Patrząc dalej: sytuacja kadrowa obu zespołów. Szkoleniowiec Bolognii Stefano Pioli nie skorzysta dziś z usług takich graczy jak: Cesare Natali (7/1), Andrea Mantovani (7/0), Marek Cech (6/0), Dejan Stojanovic, Henry Giménez, Nicolò Cherubin i Denis Alibec. W ekipie gości zabraknie natomiast takich graczy jak: Claiton (6/0), Boukary Dramé (9/0), Simone Bentivoglio (6/1), Perparim Hetemaj (6/0), Adrián Calello i Nicolò Brighenti. Trochę tych nieobecnych w jednym i drugim zespole jest, co jednak istotne w porównaniu do meczu z Romą w kadrze Chievo są Bostjan Cesar (pauzował za kartki), Gennaro Sardo i Alberto Paloschi. Podsumowując, uważam, że Chievo przerwie swoją serię 6 kolejnych spotkań. Może nastąpi to już dziś ponieważ ich gra z Romą naprawdę wyglądała przyzwoicie. Dziś rywala mają zdecydowanie słabszego, bo Bolognię (dla porównania Bologna w Rzymie przegrała z Romą 0-5, Chievo jak wiemy 0-1). Przewiduję wygraną drużyny Chievo Verona, gdyż do drużyny wraca Alberto Paloschi. Gra zespołu nie wygląda źle, a punktów potrzebują jak ryba wodę.