Już tylko dwa kroki dzielą oba zespoły od wielkiego finału. Ostatnie występy zespołu Bruno Genesio (Lyon) są dalekie od ideału. Strata do drugiego Monaco wynosi już siedem punktów, a jeszcze niedawno Lyon ustępował w tabeli tylko PSG. Seria pięciu kolejnych ligowych spotkań bez zwycięstwa zrobiła swoje. Natomiast Caen w dalszym ciągu nie może być pewne ligowego bytu, mimo zajmowania trzynastego miejsca, gdyż przewaga nad strefą spadkową to tylko cztery punkty. Jednak w czwartkowy wieczór najważniejszy będzie krajowy puchar i walka o wielki finał. Ostatnie dwie ligowe potyczki na własnym stadionie zespołu Caen były bardzo obiecujące (2:2 z Rennes i 3:2 z Nantes). Teraz jednak Patrice Garande i jego gracze stają przed wielką szansą awansu do półfinału: Jednym z celów jest zakwalifikowanie się. Jesteśmy dwa mecze od finału na Stade de France. Puchar jest poza mistrzostwami i nie możemy przegapić tej szansy. Jeśli uda nam się zakwalifikować, będzie to wyczyn! Oba kluby są nieporównywalne, ale nie jest tak, że nie będziemy istnieć. W Coupe de France część psychologiczna jest wyższa niż zwykle. Wszyscy gracze muszą powiedzieć sobie, że jest to możliwe. Stracona bramka w ostatniej minucie derbowego starcia z Saint-Etienne musiała bardzo zaboleć wszystkich kibiców i zawodników Lyonu. Bruno Genesio i jego gracze muszą jednak szybko stanąć na nogi i rozegrać kolejny mecz w ciągu tygodnia: Problem jest szczególnie w programowaniu meczów. Kluby biorące udział w Lidze Europy powinny grać w poniedziałki, tak jak w Niemczech. Myślałem, że możemy kontynuować grę z Villarreal i Saint-Etienne. W czwartek będziemy potrzebować świeżych sił, więc będą zmiany. Szkoleniowiec Lyonu podkreśla jak ważny dla klubu jest ten puchar: W Lyonie ważne jest wygranie Coupe de France. Nie będzie brakować motywacji z naszej strony. W czwartek mamy mecz, w którym musimy się zakwalifikować. Dla Caen to ich europejski puchar. Natomiast sytuacja kadrowa przedstawia się następująco: Nabil Fekir ma poobijane kolano, ale i tak jest zawieszony, jak Rafael. Śledzimy sytuację Anthony'ego Lopesa i zobaczymy przed meczem. Jest też wiele urazów po meczu z Saint-Etienne. W końcu, Cheikh Diop jest chory. Ostatnie dwa występy ligowe Caen na własnym stadionie pokazały, że ten zespół potrafi grać ofensywnie (2:2, 3:2). W 7 z ośmiu ostatnich spotkań pomiędzy Caen i Lyonem padało powyżej 2,5 bramki. W ostatnich czterech bezpośrednich konfrontacjach w Caen także notowaliśmy trzy i więcej bramek. Dodatkowo Lyon grając w delegacjach we wszystkich rozgrywkach gra bardzo atrakcyjną i otwartą piłkę, o czym dobitnie świadczy bilans aż 15 starć z osiemnastu, w których padało powyżej 2,5 bramki! Liczę, że w czwartkowy wieczór w Caen zobaczymy bramki, jak miało to miejsce choćby w zeszłym roku, kiedy to Lyon przyjeżdżał do Caen i spotkania te kończyły się następującymi rezultatami: 1:2, 3:2.