Spotkanie dwóch topowych drużyn NHL i można powiedzieć, że oba w play-off mode. Chicago u siebie będzie chciało zacieśnić tyły, by bronić Sanforda, który gra słabo, a Vancouver Loungo który gra podobnie, czyli też słabo. Gra w play-off to mecze na styk, bez ryzyka, ale zawsze wygrywa drużyna która kończy rozgrywki w lepszej formie. Aktualnie jest nią właśnie Chicago, które na ostatnie 10 meczów wygrało aż 8 spotkań tylko raz przegrywając na wyjeździe i raz u siebie po karnych. Wczoraj np rozgromili Blue Jackets (też pisałem analize na nich z handi i było 5-1). Dziś przyjeżdza do Chicago drużyna o wiele lepsza, ale nie funkcjonująca ani dobrze w defensywie (bramkarz) ani ofensywie (Sedinowie). Canucks przegrali 5 z ostatnich 7 spotkań, nawet ostatnio przegrali z bardzo słabą Minnesota Wild i to do zera. Na wyjazdach mają dobre statystyki 15-11-11, ale to i tak mniej punktów (48) niż trzecie u siebie Chicago (55). Chicago w ostatnich meczach naprawde nieźle radzi sobie w ataku, więc liczę że to właśnie ofensywa zdecyduje o zdobyciu pełnej puli. Pojedynki bezpośrednie to zwycięstwa drużyn na przemian, choć w ostatnich 10 o jedno więcej ma Vancouver (6 do 4). Myśle, że w tym pojedynku zobaczymy sporo bramek i wiecej ich strzelą gospodarze, którzy są na fali.