W czwartek po południu czeka nas bardzo atrakcyjny azjatycko - europejski pojedynek. Spotkanie towarzyskie to szansa na przygotowanie się przed ważnymi meczami. Obydwie te drużyny są zwolnione z tego obowiązku, bowiem żadna z nich nie pojedzie na mundial do Rosji. Mniejsza presja zatem, a w zasadzie jej brak mogą pozwolić na więcej luzu, sprawdzenie zaplecza reprezentacji, wystawienie zmienników, zawodników do których należeć będzie przyszłość. Mimo, że żadna z tych drużyn nie należy do potęg chociażby na swoim kontynencie, różni je dużo. Walia potrafiła niespodziewanie dojść do półfinału EURO 2016, jednak na tym koniec sporych osiągnięć. Można dodać, że ma klasowych zawodników w kadrze, którzy pewnie nie zagrają w tym meczu biorąc pod uwagę to, że sezon ligowy powoli dobiega końca, a zarówno Bale jak i Ramsey i inni mają o co grać, selekcjoner raczej nie będzie ich zbytnio eksploatować wystawiając ich zmienników. Chińczycy w mistrzostwach kontynentu starali się dorównać obydwu Koreom niespodziewanie remisując z nimi obiema, Japonią, ale umówmy się szczerze, że pomimo chęci rządu chińskiego, który ma spore plany na przyszłość w związku z tamtejszym futbolem, ich umiejętności dużo odbiegają od walijskich i tutaj raczej niczego poza zwycięstwem drużyny walijskiej, nawet bardzo skromnym, nie powinniśmy niczego innego oczekiwać.