Pierwszy mecz z dzisiejszej oferty NHL, już krótko po godzinie 24:00 to spotkanie Columbus Blue Jackets z Chicago Blackhawks. Faworytem oczywiście są goście, którzy mają po prostu mocniejszy zespół, ale także świetne statystyki meczów bezpośrednich, ale o tym później. Columbus to najsłabsza drużyna NHL. Mogą się poszczycić zdobytymi 53 punktami i średnią strzelanych bramek na poziomie 2.34. Ostatnio przerwali passę 4 porażek z rzędu wygraną po karnych z Calgary Flames. W regulaminowym czasie gry było 1:1, więc wynikło to z nieporadności gospodarzy, a nie z skutecznej gry Blue Jackets. Chicago zgodnie z moimi przewidywaniami łatwo ograło Washington Capitals u siebie 5:2 i było to 7 zwycięstwo z ostatnich 9 meczów. Forma Chicago jak widać zwyżkuje, nawet mimo braku czołowego zawodnika i kapitana Toewsa. W Columbus za to nie zobaczymy aż 4 obrońców: Wisniewskiego, Methota, Tyutina i Martinka. Nie zobaczymy też centra MacKenziego i skrzydłowego Huseliusa. No i spotkania bezpośrednie. 6 zwycięstw z rzędu Chicago nad Columbus i 8 z ostatnich 10. Do tego ostatnie wszystkie z handicapem: 6:1, 5:2, 4:1, 6:3, 5:2, 7:4, 4:1 i jeden remisik 3:3 (4:3 po rzutach karnych). Mam nadzieje i wierze, że Chicago sobie poradzi.