Na Selhurst Park w Londynie podopieczni Jurgena Kloppa będą chcieli potwierdzić zwyżkę formy jaką ostatnio prezentują (2 ostatnie mecze ligowe wygrane i to dość pewnie - 6:0 z Aston Villa i 3:0 z Manchesterem City, ponadto awans do 1/8 Ligi Europy, czy dobry ale przegrany w karnych finał Pucharu Ligi z City). The Reds jednak nie zamierza jednak wciąż wycofywać się z walki o miejsce dające prawo gry w Lidze Mistrzów. Co prawda aktualnie są na 9.miejscu i ich strata do 4.miejsce Man. City to 9 oczek a do Arsenalu (3.miejsce) to 11 oczek ale patrząc jak często ostatnio zespoły z czołówki tracą punkty to przy równej i dobrej formie można to towarzystwo jeszcze dogonić tym bardziej, że mają 1 mecz mniej rozegrany od City i 2 od Arsenalu. Dzisiejszy rywal Liverpoolu choć ostatnio w lidze ostatnio prezentuje się bardzo kiepsko - dość powiedzieć, że nie wygrał meczu od 19 grudnia, w tym czasie zanotowali 4 remisy i 7 porażek to jednak jest dość niewygodnym rywalem dla The Reds. Crystal Palace bowiem w tym wieku przegrał tylko raz z Liverpoolem na swoim obiekcie i co ciekawe był to ich ostatni mecz z poprzedniego sezonu - Liverpool wygrał wtedy 2:1. Nie da się jednak nie oprzeć wrażeniu, że Crystal Palace w ty sezonie rzuciło wszystkie swoje siły na Puchar Anglii, gdzie w przeciwieństwie do ligi wygrywają swoje mecze (ostatnio wyeliminowali przecież Tottenham). W lidze natomiast zajmują dość odległą 15.pozycję ale wciąż z (tak się wydaje) bezpieczną przewagą nad strefą spadkową, wynoszącą 9 oczek. Co jeszcze rzuca się w oczy? Słaba gra w meczach domowych drużyny Crystal Palace, u siebie ta drużyna zdobyła w tym sezonie raptem 14 pkt. (słabiej punktuje pod tym względem już tylko najsłabsza ekipa ligi Aston Villa). Na te 14 pkt. złożyło się 4 zwycięstw i 2 remisy w pozostałych 8 przypadkach Crystal Palace przegrywało (w tym ostatnie 4). Liverpool natomiast na wyjazdach prezentuje się naprawdę korzystnie: 6 zwycięstw, 3 remisy i 5 porażek to daje bilans 21 pkt. i pod tym względem jest to 5 wynik w angielskiej Premier League. Jak wygląda sytuacja kadrowa obu ekip przed dzisiejszym spotkaniem? Gospodarze muszą sobie radzić bez kontuzjowanych Appiaha, McArthur'a i Puncheon'a. Goście natomiast przyjadą na ten mecz bez Gomeza, Ings'a, Lucas'a i Stewart'a, być może w barwach The Reds zagrają dziś Rossiter czy Sakho. Widać więc poprawę jeśli chodzi o sytuację kadrową The Reds w porównaniu do ostatnich miesięcy i być może to również owocuje lepszymi wynikami drużyny. Mam nadzieje, że przełoży się to również na dzisiejsze spotkanie i Liverpool sięgnie dziś na Selhurst Park po 3 punkty.