Ostatnią parę wtorkowych zmagań eliminacyjnych Ligi Mistrzów tworzy mistrz Węgier Debrecen, który na własnym stadionie będzie podejmował mistrza Białorusi BATE. Szykuje nam się bardzo wyrównane starcie, w którym faworyta w tym dwumeczu bardzo ciężko wskazać. Pogram tutaj na bramki może dużo za tym nie przemawia, ale poprzednia kilka argumentów znalazłem. Gospodarze do ostatniej kolejki walczyli o odzyskanie tytułu mistrzowskiego, ostatecznie skończyło się na tym że Gyor zgromadził tyle samo punktów ale lepszy bilans bramkowy oraz bezpośrednie mecze zadecydowały o tym że to Debrecen został mistrzem. Rozgrywki na Węgrze zdecydowanie kojarzą mi się ze spotkaniami w których bramek nie brakuje a w szczególności ci najlepsi grają bardzo atrakcyjną i ofensywną piłkę i tak mistrz kraju skończył ze średnią bramkową na poziomie 3.3 (najwyższa w lidze ) ale nie tylko bramki zdobyte składają się na taką średnią, czołówka lubi też sporo bramek stracić. Skład praktycznie nie uległ żadnym zmianom w ataku nadal główne role będzie odgrywać dwójka Senegalczyków Sdibie i Seydi to dobra informacja. Obaj silny napastnicy którzy potrafią się bardzo dobrze zastawić z piłką a nie ma co ukrywać stoperzy BATE do takich atletów na pewno nie należą. Potencjał jaki ekipa posiada w ofensywie dobitnie pokazało towarzyskie starcie z Lyonem które wygrali 4:2. Minusem w starciu z BATE będzie fakt że oni dopiero rozpoczęli sezon a goście są w połowie sezonu i ich forma po prostu nie jest niewiadomą oraz mają lepszy rytm meczowy. Mistrz Białorusi raz już zasmakował fazy grupowej tych elitarnych rozgrywek a miało to miejsce w sezonie 2012/2013 gdzie w fazie grupowej potrafili nawet ograć u siebie Bayern Monachium 3:1. Zespół bazuje na najlepszych Białoruskich graczach w składzie znajdziemy tylko dwójkę obcokrajowców. Ich atut to na pewno zgranie, mają kilku kreatywnych graczy którzy potrafią strzelać bramki a mam tu na myśli czwórkę Krivets, Gordeychuk, Rodionov i Signevich to oni są motorem napędowy każdy z nich trafił już do siatki na półmetku rozgrywek w lidze minimum po sześć razy. Tak więc dla mistrz Węgier jest to poniekąd problem ze zagrożenie dla ich bramki przy defensywie która potrafi się gubić będzie z każdej strony. Czuję tutaj bramki obie ekipy w poprzedniej rundzie bez rewelacji i overów teraz powinna być grać na pełnych obrotach a to oznacza według mnie ataki ze strony gospodarzy którzy jednak tak jak wspomniałem w defensywie silni nie są i zapewne nadzieję się na jakoś kontrę. Do tego Węgrzy doskonale zdają sobie sprawę że na Białorusi będzie bardzo ciężko i po prostu muszą zrobić dziś jakąś zaliczkę czyli po prostu wygrać.