Przede wszystkim, wielką szansą dla gospodarzy jest właśnie te spotkanie, bo goście ostatnio grają fatalnie i grają bez Mechele czy Liora Refaelova. O ile zdarzało się, że Kopenhaga lubiła zremisować, czy przegrać ze słabeuszem w lidze, to teraz się to zmieniło. Stale Solbakken chyba wreszcie dotarł do swoich piłkarzy, bo wreszcie osiągnął coś znaczącego i kto wie, czy nie powtórzy swojego sukcesu sprzed paru sezonów, gdy awansowali z fazy grupowej. Jak na razie w duńskiej Superlidze, to po 11 kolejkach mają 7 zwycięstw i 4 remisy nie notując żadnej porażki. Strzelili 25 bramek, a stracili 6. Obecnie mają serię 20 meczów bez porażki na wszystkich frontach! W pierwszym spotkaniu zremisowali na wyjeździe z FC Porto 1:1. Jeżeli chodzi o Club Brugge, to zawodzą. W 8 spotkaniach Jupiler League zdobyli tylko 13 punktów. Strzelili 12 bramek, a stracili 8. W ostatnich 2 spotkaniach ligowych wreszcie wygrali strzelając rywalom 6 bramek. Pierwszy mecz Ligi Mistrzów to było jednak zderzenie ze ścianą i to niezbyt twardą, bo średnie obecnie Leicester spokojnie ograło w Brugii gospodarzy aż 3:0. Brugia na wyjazdach gra ostatnio średnio i gospodarze moim zdaniem powinni wygrać to spotkanie