SPECJALIŚCI OD GRY NA WYJAZDACH. Tak możemy śmiało określić drużynę Kogutów w obecnym sezonie. Na 14 ostatnich spotkań wyjazdowych bez punktów wracali tylko raz, po porażce z Arsenalem 4:2. Pozostałe 13 spotkań to 11 zwycięstw i 2 remisy. Ogólnie pod względem gry w delegacji liderują nad resztą ligi, wygrywając 10 z 12. takich spotkań. Co ciekawe, Tottenham to jedyna drużyna, która w tym sezonie Premier League nie remisowała (16 zwycięstw i 6 porażek). Drużyna dzisiejszych gospodarzy zbyt ambitnych celów w tym sezonie nie ma. Jedynym najbliższym do wykonania celem jest... nie spaść do Championship. Przedostatnie miejsce w tabeli i najgorsza obecnie defensywa w całej lidze (49 straconych bramek w 22. meczach) to nie jest kwestia pecha - to zdecydowany brak optymalnej formy. W ciągu ostatnich 18. spotkań zarówno ligowych jak i pucharowych podopieczni Claudio Raneri triumfowali tylko... dwukrotnie. Nawet grając przed własną publicznością nieczęsto punktują (tylko 3 zwycięstwa na 10 domowych spotkań). Pomijając ostatnie spotkanie the Spurs z Manchesterem United mogliśmy oglądać prawdziwe pokazy strzeleckie w ich wykonaniu. Obecnie okupują miejsce trzecie w tabeli i do drugich Obywateli tracą tylko 5 punktów a dobrze wiemy, że Tottenham to drużyna ambitna i wysoko mierząca, także osobiście spodziewam się dziś ich triumfu, jednak bardziej kusi mnie obstawianie liczby bramek w tym spotkaniu i mierzę w co najmniej 3 (być może w wykonaniu obydwu drużyn). Biorąc pod uwagę fakt, że the Spurs tylko w 4 ostatnich spotkaniach wyjazdowych strzelili aż 18 bramek oraz patrząc na niezwykle 'dziurawą' obronę gospodarzy typ ten wydaje mi się uzasadniony i moim zdaniem - bardzo prawdopodobny. W 5. z 6. ostatnich potyczek tych drużyn Koguty strzelały po dwie lub więcej bramek i na to liczę i dziś.