Wydaje mi się, że dziś nie zobaczymy rozstrzygnięcia i mecz zakończy się remisem. Górnicze derby ale jak na walkę o prymat wśród górniczych zespołów (w tamtym roku grał jeszcze Bełchatów) remisów w meczach pomiędzy tymi zespołami prawie nie było. Tylko 1 z 12 poprzednich meczów kończył się remisami. To powinno być spotkanie, które przynajmniej w pierwszej połowie przypominać będzie partię szachów gdzie obie strony nie będą chciały się za bardzo odsłonić, obie dobrze rozpoczęły sezon i zechcą przedłużyć serię meczów bez porazki na starcie do 2. Łęczna wygrała swój pierwszy mecz to tym bardziej nie ma ciśnienia na atak od pierwszej minuty. Wygrała 2:0 w Chorzowie , ale Ruch stracił 2 najlepszych graczy tego lata (najlepszy snajper Kuświk i jeden z najlepszych pom. całej ligi Starzyński). Co więcek Ruch grał w tym meczu jak w sparingach (słowa Szatałowa) Obie drużyny decydowanie wola grać przyczajone. Tak było w Chorzowie i podobnie było w Krakowie, kiedy w drugiej połowie szybkie kontrataki o mały włos nie przyniosły trzech punktów Górnikom. Górnik zremisował z Wisłą 1:1 i dość szybko się podnióśł po przyrosiu i wyrównał jeszcze w 1-szej połowie IMO remis do przerwy to chyba najlepsza opcja tutaj, w 90 minutach też. Górnik Zabrze w ostatnim czasie jest górą z łeczną, w tamtym sezonie wygrał 2/2 mecze z Górnikiem i to oba do 0, a Łęczna przecież długo miała twierdzę u siebie i przegrała tylko parę spotkań. Do tego Górnik Zabrze ma troszkę mocniejszy skład, odeszli tylko Steinbors i Augustyn ,który na wiosnę mocno obniżył loty. Myślę że Zabrzan może motywować bliska gra dla większej publiczności w Zabrzu (nie 3 k a już prawie 6, skok o prawie 100 proc, czekali na to z 2-3 lata). Górnik Łeczna miał w tamtym sezone 11 remisów na 37 meczów z czego aż 7 u siebie. Skład ma podobny i znowu mogą dużo remisówać.