Nie ukrywam takiego Celticu się spodziewałem odkąd trenerem tej ekipy został Rodgers, już w Liverpool mogliśmy oglądać grę do przodu z wieloma bramkami strzelonymi i duża ilością straconych. Oczywiście takiego potencjału w ataku to tutaj nie ma ale też nie ma takich rywali stąd potrafiło strzelać i to sporo. Widać z każdym meczem że ten rytm w ofensywie i styl Brendana coraz lepiej łapią zaczęło się od 5:0 z Motherwell, następnie pierwszy mecz z Sheva 5:2 i ostatni mecz ligowy 2:4. Wracając do pierwszego starcia, zrobili do 45 minuty szybkie 3:0 po czym zaczęli bronić czego nie potrafią przy takim stylu gry i tak młodej ekipie i rywal odpowiedział w dwie minuty dwoma trafieniami po czym Celtic znowu ruszył do ofensywy i skończyło się na 5:2. Te ostatnie wyniki pokazują gdzie ta ekipa problemy ma i gdzie ich nie ma. Wynik pierwszego meczu sprawia że będą grali z kontry co jest ulubiona bronią nowego trenera, tylko jeśli postawią tylko na defensywę i czekanie na kontry to może się to dla nich źle skończyć bo goście nie mają nic do stracenia i rusza tu agresywnie do przodu a z taką grą Celtic będzie miał problemy. Mistrz Izrael pokazał w Szkocji że zmuszenia do takiej gry potrafią być bardzo kreatywni w ataku a dziś na taką grę będą musieli postawić od początki nie po tym jak przegrywali 3:0. Narazi to ich na ogromne problemy w destrukcji bo tej jakości i doświadczenia w tych rozgrywkach widać że brakuje. Tu znowu powinny być bramki patrząc na przebieg pierwszego spotkania, a także na to jak gospodarze zagrali tutaj w poprzednich rundach.