W Premier League Hull gości Kanonierów, którzy nie wydają się ostatnio bardzo mocni. Arsenal wygrał tylko 1 mecz w ostatnich 5 kolejkach, po wysokiej formie z rundy jesiennej nie ma więc już śladu. W dodatku tradycyjnie mnóstwo kontuzjowanych zawodników w ekipie Wengera. Na wyjeździe Arsenal wygrał w tym roku tylko 2 razy. Hull nie jest wprawdzie żadną potęgą, ale Tygrysy wygrały 2 ostatnie mecze na swoim terenie i mogą tu sprawić niespodziankę. Jedynym istotnym, choć nie nowym osłabieniem w ich zespole będzie brak McGregora (1 gk). Dłużej kontuzjowany jest napastnik Brady. Arsenal m. in. bez Gibbsa, Walcota, Wilshere, Ozil i Podolski są w kadrze, przypuszczalnie usiądą jednak na ławce. Oczywiście Arsenal pozostaje tu faworytem, ale kursy na Kanonierów są bardzo słabe, Ramsey i Koscielny wracają do składu, co poprawia sytuację w drużynie Wengera. Mimo to stawiam na Hull, cała presja jest po stronie gości, ich start w następnej edycji LM stoi pod znakiem zapytania. Nie przekonuje mnie też ich wygrana w poprzedniej kolejce ze słabym w tej chwili zespołem West Ham.