W takich starciach nie patrzy się na to kto wygra tylko w jakim rozmiarze ja liczę na duże strzelanie. Izrael miał mocny start eliminacji zwyciężają w trzech pierwszych meczach co prawda była to Andora na wyjeździe 1:4, wygrana na Cyprze 1:2 to rywal solidny szczególne u siebie, a stracie z Bośnią wygrane aż 3:0 miało być prognozą że mogą namieszać w tej grupie. Następne trzy spotkania sprawdziły ich na ziemie trzy porażki w tym dwie u siebie z Belgią 0:1, Walią 0:3 oraz Bośnią 3:1. Jeszcze nic nie jest stracone ale sytuacja się skomplikowała, zdobycie dzisiaj trzech punktów jednak nie będzie problemem w takim starciu będą też chcieli przed najważniejszym pojedynkami odzyskać pewność siebie w każdej formacji. Oczywiście defensywa aż tak dużo pracy nie będzie miała, bardziej atak musi się odblokować bo do tej serii było naprawdę dobrze. Jest szansa na powrót do tej gry bo ostatnio powołani zawodnicy z ataku w swoich klubach trafiają regularnie: Biton gracz Celticu ma już na swym koncie w 8 spotkaniach trzy trafienia, gracz Rosyjskiego CSKA Natcho też już strzela. W świetnej formie jest kapitan Maccabi Tel Aviv Zahavi jego zespół awansował do Ligi Mistrzów i ma na koncie już w tym sezonie aż 10 trafień w 7 meczach. To linia pomocy w ataku cała czwórka gra w swoich klubach i strzela. Andora dostarcza punktów i nic się nie zmieni, oczywiście są spotkania które przegrywają stosunkowo nisko ale jest ich na pewno mnie od tych w których tych bramek po stronie start jest znacznie więcej ostatnio w eliminacjach Cypr wygrał u siebie 5:0, Belgia 6:0 i dla mnie powtórzenie wyniku bramkowego z pierwszego starcia nie powinno być dla Izraela problemem który tak jak mówiłem chce się odbudować.