Po wyeliminowaniu litewskiej Kruoji w I rundzie kwalifikacyjnej LE, na Żubry czeka trudniejszy rywal, jakim bez wątpienia jest zespół Omoni Nikozja. Na pierwszy rzut oka najbardziej prawdopodobnym rezultatem byłby tu remis, biorąc pod uwagę fakt, że liga polska i cypryjska stoją na podobnym poziomie (nawet sąsiadują w rankingu UEFA). Pozycje Jagi oraz Omoni w swoich ekstraklasach też były podobne, bo odpowiednio trzecie i czwarte. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Piłkarze ze stolicy Podlasia zaprezentowali wyborną formę w rundzie play-off rozgrywek polskiej ligi, gdzie zdołali strzelić trzy bramki w Poznaniu przeciwko przyszłemu mistrzowi Polski, zagrali jak równy z równym na Łazienkowskiej z Legią, a w czterech ostatnich spotkaniach zgarnęli komplet punktów. Trener Michał Probierz z piłkarzy przeciętnych zrobił zgrany kolektyw, gdzie każdy zna swoją rolę na boisku i wzajemnie się rozumie. O tym, że Żubry nie zatraciły formy, niech świadczy konfrontacja z Kruoją. Efektowne zwycięstwo w dwumeczu 9-0 jest nie lada wyczynem. Ktoś powie, że to tylko I runda, więc po prostu rywal był słaby. Jednak Omonia na tym samym pułapie okropnie męczyła się z Gruzińskim Dinamem Batumi, przegrywając nawet w pierwszym meczu. Mimo że awansowali, zaprezentowali się bardzo słabo. W związku z tym, wiele wskazuje na to, że będąca cały czas na fali wznoszącej Jaga upora się z drużyną z Nikozji.