Pierwsze z niedzielnych spotkań ekstraklasy. Jagiellonia w ostatnim okresie grała mocno w kratkę. Od poprzedniej przerwy reprezentacyjnej, odniosła 2 domowe zwycięstwa w fajnym stylu, by z drugiej strony przegrać w 2 wyjazdach. Niemniej dobra forma domowa białostocczan, jest na pewno pozytywem przed najbliższym starciem. Ogólnie Jagiellonia jednak w tym sezonie trochę rozczarowuje zajmując 7mą pozycję w ligowej tabeli z 23 punktami i tracąc już 6 oczek do liderującej Legii. Jednak na tle Jagi, sytuacja Arki wygląda wręcz tragicznie. Drużyna w ostatniej kolejce odniosła 1sze zwycięstwo od połowy września (w międzyczasie zanotowała 2 remisy i 4 porażki, w tym odpadnięcie z pucharu polski), a i ono nie jest wielkim powodem do dumy, bo było nad krakowską Wisłą, którą wszyscy ostatnio biją. Ogólnie Arkowcy z 13 punktami są 4tą drużyną od końca w tabeli, z przewagą zaledwie 2 punktów nad ostatnią Wisłą. Jaga ma ewidentnie paten na drużynę z trójmiasta, bo wygrała wszystkie z 5 meczów od początku 2018 roku. Myślę, że i teraz będzie podobnie.