W takim starciu po prostu innego scenariusza jak bramki dla mnie nie może być, po tym jak widział dotychczasowe starcia obu ekip wiosną. Jagiellonia urasta to miana ekipy własnego podwórka – dwa wyjazd dwie wysokie porażki w których tracą po trzy bramki, ale są dwie gry w domu gdzie to oni zbili rywali 4:1 Śląsk Wrocław a mogło być wyżej i 5:0 Górnik Łęczna. Zespół Probierza zresztą od samego początku sezonu prezentuje równy wysoki poziom w ofensywie tylko Legia strzela częściej , to co najważniejsze że przy prowadzeniu szczególnie u siebie parcie na zdobywanie bramek jest dalej to samo, nie bronią od razu zaliczki. Bilans w domu to 12 gier i 26 bramek strzelonych przy sporej liczbie stracony 14. Moim zdaniem ta formacja jeszcze będzie mocniejsza dzięki przyjściu Sheridana to bardzo ciekawe wzmocnienie ataku, który i tak może liczyć na trójkę Cernycha, Vassiliejewa oraz Frankowskiego. Co mi w defensywie sprawia najwięcej problemów bo czystej gry w tej formacji nie ma zresztą z pierwszej piątki tracą najwięcej, rywale stawiający na odważną piłkę, wysoki pressing po prostu grę do przodu a to gra Korona. Korona zespół który się dobrze ogląda w tym sezonie z prostej przyczyny grając bardzo otwartą piłkę z ciekawą, kombinacyjną grą w ofensywie ale z beznadziejną defensywą. Ilość błędów formacji defensywnej chyba wszystkich przeraża – cztery spotkania wiosny a ich bilans bramkowy 7:9. Są problemy w ataku na wyjeździe jednak z mocna kontrą potrafią wyjść tego nie powinno dziś zabraknąć, nawet jak nie strzelą to gospodarze sami będą wstanie pokryć overa bo ekipa z Kielc czy się skupia na defensywie czy idzie w otwartą piłkę nie istnieje w defensywie w delegacji w 12 spotkaniach aż 32 bramki stracone. Oglądałem ostatni mecz u siebie z Łęczną wygrany 2:1 ale tam z jednej i drugiej strony było mnóstwo sytuacji a to co marnował Górnik to katastrofa tego nie zrobi Jaga. Tak grająca u siebie Jagiellonia i tak grająca Korona to muszą być bramki.