W ekstraklasie Jagiellonia zagra z Lechem. Jaga jest wiceliderem, traci tylko 3 punkty do Lechii, która wczoraj przegrała w Krakowie, ale ma lepszą różnicę bramek, toteż jeśli dzisiaj pokona Lecha, obejmie prowadzenie w tabeli. Ale moim zdaniem są na to małe szanse, Lech jest teraz w wielkiej formie, wygrał w lidze 4 mecze z rzędu, plus pokonał w PP Wisłę Kraków, która obecnie prezentuje się bardzo dobrze. A więc odniósł 5 zwycięstw z rzędu, przy czym każde różnicą większą niż 1 bramka. Bjelica ma do dyspozycji wszystkich najważniejszych zawodników, jako że do zdrowia wrócili Arajuuri i Pawłowski. Na pewno nie wystąpi Bille Nielsen, ale to nic nowego i nie stanowi problemu, podobnie jak brak Wilusza. W ekipie Probierza na pewno zabraknie dzisiaj Lukasza Burligi i Karola Mackiewicza. Niepewny jest też występ Piorta Tomasika - gdyby nie zagrał, Jagiellonia ponownie zagrałaby bez obu podstawowych bocznych obrońców. Jagiellonia znakomicie spisuje się w meczach wyjazdowych, ale u siebie przegrała już w tym sezonie z Zagłębiem, Legią i Lechią. Lech będzie tu dodatkowo zmotywowany, bo przegrał z Jagą 4 kolejne spotkania. Dziś ta zła seria powinna zostać przełamana.