Po przerwie na mecze reprezentacji, wracają rozgrywki polskiej ekstraklasy. Dwunastą kolejkę zmagań rozpocznie starcie Lechii Gdańsk z Górnikiem Zabrze. Wydaje się, że gospodarze piątkowego starcia wreszcie wrócili na właściwe tory. Na początku sezonu mocno zawodzili, dwa pierwsze mecze przegrali i długi czas minął zanim zainkasowali trzy punkty. Obecnie gra Lechii nie wygląda już tak, jakby piłkarzom powiązano nogi. Widać, że wreszcie drużyna znalazła wspólny język, o czym świadczą dwa pewne zwycięstwa z wymagającymi rywalami. Zawodnicy z województwa pomorskiego wygrali 3-1 z Zagłębiem Lubin i pokonali Jagę w Białymstoku aż 3-0. Kadrowo ekipa ta wygląda bardzo dobrze, jak na naszą ligę są to naprawdę nieźli zawodnicy. Sławomir Peszko i Milos Krasić to może już nie ta klasa co dawniej, ale nadal potrafią szarpnąć skrzydłem, precyzyjnie dośrodkować czy groźnie uderzyć. Coraz lepiej spisuje się środek pola z Borysiukiem i Łukasikiem. Pamiętać należy też o Sebastianie Mili, który mimo kilku słabszych występów, na pewno nie zapomniał jak się gra w piłkę i wkrótce pokaże swoje prawdziwe oblicze. Obrona jest coraz bardziej zgrana, do gry po kontuzji wrócił solidny Gerson, blok defensywny tworzą też piłkarze tacy jak Wojtkowiak i Janicki, więc z tyłu Lechia nie powinna mieć problemów. Wyróżnić też trzeba goalkeepera Marko Maricia, który jak na młody wiek spisuje się bardzo pewnie. Ostatnio obronił nawet rzut karny. Dodając do tego żywiołowego Makuszewskiego, błyskotliwego Maka i strzelającego ostatnio jak na zawołanie Kuświka, mamy obraz bardzo silnej Lechii. Górnik od trzech spotkań nie przegrał, próbuje się wydostać z dna tabeli, ale tym razem naprzeciwko niego staje zbyt trudny przeciwnik, aby zdobyć jakieś punkty. Lechia jest rozpędzona, gra wreszcie dobry futbol, kadrowo jest bardzo silna - prawdopodobnie wygra swoje trzecie spotkanie z rzędu.