Następnym ciekawym dzisiejszym spotkaniem jest spotkanie obecnego lidera tabeli polskiej Ekstraklasy, notującego cztery pierwsze zwycięstwa w lidze, Lecha Poznań z drużyną grającą niestety nieco lepiej (zwłaszcza w pierwszym meczu u siebie), KRC Genk. Po pierwszym starciu tych drużyn Belgowie prowadzą dwoma bramkami po zwycięstwie u siebie 2:0. Dziś Kolejorz podejmie ich u siebie, a dobrze wiemy, że gra przed własną publicznością jest dla Lecha atutem. Spodziewamy się pełnych trybun po skróceniu kary przez wojewodę wielkopolskiego (kary nałożonej na klub po zamieszkach w meczu z Legią). Lech notuje bardzo dobry start w lidze i oczywiście okupuje fotel ligowego lidera z 12. punktami na swoim koncie. Obecnie Kolejorz jest niepokonany u siebie od 8. spotkań, wygrywając 6 z nich. Mimo, iż w pierwszym meczu to gospodarze, KRC Genk niemal całkowicie kontrolowali przebieg meczu i nie dopuszczali zbytnio do sytuacji bramkowych pod swoją bramką dziś spodziewam się wyższości drużyny z Poznania. Do gry wróci bardzo dobrze prezentujący się w barwach Lecha, Pedro Tiba, którego zabrakło w poprzednim spotkaniu w Belgii z powodu "zdobytych" żółtych kartek. Jakby nie patrzeć, jest on sporym wzmocnieniem. Szkoleniowiec Lecha, Ivan Djurdjević dodatkowo w poprzednim swoim meczu ligowym przeciwko Zagłębiu Sosnowiec (które wygrał 4:0) "oszczędzał" swoich zawodników i dał szanse wielu młodym, wystawiając ich w pierwszym składzie. Zaskoczył się bardzo pozytywnie, gdy to Lechici już po pierwszej połowie prowadzili 3:0. Wracając do dzisiejszego spotkania, wg. bukmacherów lekkim faworytem może być ponownie drużyna z Belgii. Wg. mnie nie, stawiam na zwycięstwo Lecha. Ciężko powiedzieć, czy uda im się awansować, jednak odrobić dwie bramki u siebie nie wydaje się być aż tak trudnym zadaniem.