Mecz na szczycie polskiej T-Mobile Ekstraklasy, który może mieć spory wpływ na losy mistrzostwa. Ważny zwłaszcza dla Kolejorza, który w przypadku porażki będzie już tracił 9 punktów do Wojskowych. O tym jak ważne jest to spotkanie dla poznańskich kibiców nie trzeba nikomu przypominać. Zgodnie z prasowymi doniesieniami padnie w tym meczu rekord frekwencji na polskich boiskach w tym sezonie, wyprzedano bowiem komplet (około 42 tysiące) biletów! Priorytetem Macieja Skorży, odkąd pojawił się na stanowisku trenera Lecha stała się poprawa gry defensywnej, co też w pewnym stopniu mu się udało. Lech (zwłaszcza u siebie) traci mniej bramek - od listopada czyste konta z Jagiellonią, Lechią, Górnikiem , Zniczem (w PP). Do wysokiej formy doszedł Fin Arajuuri, ustabilizował się Kamiński, do reprezentacji puka Kędziora - to napawa optymizmem. Legia, nie tylko w mojej ocenie doznała ogromnego osłabienia tracąc Radovicia, bez wątpienia najważniejszego piłkarza Ekstraklasy ostatnich kilku lat. Oczywiście jak na polskie warunki stołeczny zespół ma w ofensywie przeogromny potencjał, jednak na wiosnę nie przekonują. Zero wbitych bramek Ajaxowi (dwukrotnie), po 1 golu wymęczonym ze Śląskiem (też dwa razy) , zero z przodu z Koroną - to nie wygląda imponująco. Ogólnie mecze Lecha z Legią (zwłaszcza w Poznaniu) to historia wybitnie "underowa"! Ostatnie 15 gier w stolicy Wielkopolski to 13 takich wyników! Uważam, że można się dziś spodziewać ostrożnej gry z obu stron. CWKS zapewne nie pogardzi tu remisem, KKS na pewno będzie chciał wygrać, jednak czy będzie miał ku temu argumenty? Przeciętny Sadajew i niewyraźny ostatnio Hamalainen kontra Rzezniczak i Dossa Junior? Hmmm. Uważam kurs na "poniżej" za zbyt wysoki i myślę, że wiele wskazuje,że nie zobaczymy tu wielu goli.