Legia Warszawa kontra Glasgow Rangers przy Łazienkowskiej w Warszawie i tak naprawdę jedna z ciekawszych par 4 rundy eliminacji do Ligi Europy. Legia zaczęła grac to, co od niej wreszcie się oczekuje. Ta gra ofensywna mimo, że jeszcze nie przekłada się na wielkie zdobycze bramkowe dla oka jest już całkiem fajna, ale widac już rękę Aco Vukovicia, no bo gra defensywna jest świetna. Dawno nie było tak, że polski klub w pucharach notuje jakąś imponującą serię i jest chyba jedyną ekipą w tych rozgrywkach, która przez już 6 meczów nie straciła ani jednej bramki. No cóż, gospodarze chcąc miec szanse na udział w ostatniej rundzie nie mogą iśc tutaj na wymianę ciosów. Legia musi zagrac to, co robiła do tej pory, czyli dobrze w defensywie. Rywale na pewno się nie położą, ale będą grac swoje, możliwe, że postarają się przejąc inicjatywę i za wszelką cenę dążyc do zdobycia bramki, która przybliży ich do awansu, bo to oczywiste, że trudniej Legii będzie o dobry wynik na Ibrox Stadium niż tutaj u siebie. Ja spodziewam się właśnie takiego scenariusza i nie zdziwię się jeśli Legia od początku się cofnie próbując kontrowac. Wyjątkowo dzisiaj wierzę w polski klub i wygrana albo chociaż czyste konto przed rewanżem będzie sporym krokiem w kierunku fazy grupowej. Polska piłka długo czeka na to, więc trzymajmy kciuki.