Dla mnie największa zagadka dzisiejszego dnia czy znowu Legia zagra sobie wesołe zawody w Lidze Mistrzów czy waga spotkania i szansa na awans do Ligi Europejskiej zmieni to podejście. Mimo wszystko idę w stronę bramek po kilku minutach zastanowienia. Zacznijmy od tego że Legia po prostu słabo wygląda w defensywie te bramki tracone to nie tylko dzieło tego że grali do tej pory otwartą piłkę ale po prostu na tle takich rywali brakuje umiejętności czysto piłkarski a tego mimo wielkiego progresu w ich grze nie da się nadrobić, zresztą nawet na krajowym podwórku te błędy powielają. Kolejna sprawa to nasi muszą przecież gonić i to wygrać tak wiec tak czy owak będą musieli się otworzyć a do tej pory dostawaliśmy dość szybko ciosy od rywala tak więc każda bramka goście otworzy naszych do tego stopnia że te bramki będziemy tracić. Nie da się też ukryć że coś za coś naprawdę świetna gra Legii w ataku brała się tez stąd właśnie że podejmowali to ryzyko, kosztem gry na tyłach czy na taki wariant postawi dziś opiekun mistrz Polski – wcale bym się nie zdziwił. Sporting ma ogromnego pecha w tej edycji Ligi Mistrzów – świetny dwumecz z Realem nie dał im ani jednego punktu ale pokazał ile szybkości jest w tej ekipie w ofensywie czyli coś z czym kompletnie nie radzi sobie defensywa Legii. Spodziewam się tutaj Sportingu który nie będzie na nic czekał tylko pójdzie po trafienie i jak podkręcą tempo to Legia będzie musiała pójść w taką grą i powinno się zrobić znowu wesoło.