Skromne 1:0 na Calderon sprawia że rywalizacja pomiędzy Atletico Madryt a sensacyjnym Leicester City nie jest jeszcze zamknięta, gospodarze jedyny reprezentanta Premier League nie ma nic do stracenia w tym starciu dlatego powinniśmy być świadkami bardzo ciekawego meczu w którym moim zdaniem bramek nie zabraknie.Jak wspomniałem Lisy nie mają nic do stracenia, ten zespół po zmianie trener zdecydowanie odżył i już widmo spadku nad nimi nie wisi. Ogromny progres, zwyżkę formy zanotowali w ofensywie gdzie zaczął strzelać Vardy i asystować Mahrez, na 9 ostatnich spotkań tylko z Atletico nie strzelili bramki a co jeszcze lepsze w pozostałych starciach trafiali przynajmniej dwa razy. U siebie będą odważni, nie mają nic do stracenia a pokazali na tle Sevilli że z takim podejściem są wstanie wyeliminować faworyta. Nie da się ukryć że stracona bramka mocno im popsuje grę bo wówczas będą musieli się i to bardzo otworzyć, a ostatnio masa problemów w defensywie cztery bramki stracone z Evertonem oraz dwie z Crystal Palace a powód jest prosty braki kadrowe i to poważne. Dziś na boisku nie zobaczymy mózgu środka defensywa Hutha oraz Morgana, niepewny występu zastępca Benalouane – tak wiec nie za bardzo ma kto grać w defensywie i to było widać w dwóch poprzednich meczach. Atletico to oczywiście jak zawsze mega przygotowanie taktyczne w defensywie ale czy oni ograniczą się tylko do tego by bronić moim zdaniem nie, Simeone doskonale zdaje sobie sprawę z problemów gospodarzy na tyłach a że ma kim straszyć będzie chciał podejść tutaj wysoko by uniknąć tego co spotkało Seville. Zresztą forma ekipy z Madryt jakby zwyżkowała a nie da się też ukryć że dla nich te rozgrywki to w tej chwili priorytet no i ofensywa w ostatnim starciu ligowym odpoczywała. Ja bym się tutaj nie spodziewał zbyt taktycznego starcia a już na pewno bramka dla przyjezdnych sprawi że ten mecz zrobi się bardzo otwarty bo Lisy jestem przekonany pójdą od razu w ryzyko.