Drużyna estońska jest nam doskonale znana z uwagi na wyeliminowanie w 2009 roku w pucharach Wisły Kraków. Poziom tej ligi i drużyny wydaje się być ustabilizowany na przełomie ostatnich lat, na pewno z widoczną w dalszym ciągu tendencją gry ofensywnej i bardzo dobrą skutecznością strzelecką.Typuję wysoki wynik bramkowy tego meczu, czyli + 2,5 bramki. Statystyki drużyny estońskiej w tym sezonie są bardzo dobre 17 meczów , 40 punktów, strzelonych 30 bramek, przy tylko 9 straconych. W każdym dotychczas rozgrywanych meczu drużyna Levadii strzelała przynajmniej 1 bramkę. Ich średnia z ligi to nieco ponad 1,5 bramki na mecz jednak i przeciwnicy w lidze są na innym poziomie niż rywal pucharowy. Oceniając ich formę należy zwrócić uwagę na poważne podejście do gier pucharowych, o czym świadczy choćby fakt organizowanego meczu towarzyskiego w przerwie ligowej z drużyną I ligi szwedzkiej Hammarby. Estończycy również i ten mecz wygrali w Szwecji 2:1, co niewątpliwie doda im pewności Ofensywa jak widać wspaniała z nastawieniem na zdobycze bramkowe, co w tym meczu będzie jak najbardziej uzasadnione jako pierwszym - u siebie i chęcią zapewnienia sobie spokojnego oczekiwania na rewanż. Drużyna przeciwna HB Torshavn z Wysp Owczych ma już za sobą również potyczki pucharowe jednak w ostatnich rundach kończyły się one dla nich tragicznie - w roku 2015 z litewską drużyną Trakai dwa razy porażki 4:1 i 3:0 a w 2014 roku z Partizanem Belgrad również dwie porażki 3:0 i 3:1. Moim zdaniem drużyna z Wysp Owczych skazana jest na pożarcie w Estoni, gdzie Levadia będzie chciała nastrzelać tyle bramek, żeby w rewanżu już się nie męczyć a może nawet zagrać rezerwami. Pewniak + 2,5 bramki.