Dziś wieczorem dojdzie do pojedynku pomiędzy Liverpoolem i Barceloną w ramach rewanżowego meczu półfinałowego Ligi Mistrzów. Tydzień temu na Camp Nou wygrała Duma Katalonii 3-0 ale wynik nie odzwierciedla postawy anglików którzy byli według mnie lepszą drużyną ale nie mieli szczęścia a zwycięstwo Barcelona może zawdzięczać jedynie kunsztowi Messiego, który strzelił 2 bramki. Podopieczni trenera Kloppa walczą o Mistrzostwo Anglii z City i w meczach ligowych muszą grać w najsilniejszym zestawieniu czego powodem są kontuzje takich zawodników jak Mohamed Salah, Roberto Firmino , Naby Keita, Adam Lallana co jest sporym osłabieniem przed rewanżem. Absencja Egipcjanina i Brazylijczyka osłabia diametralnie siłę rażenia The Reds i praktycznie szans na odrobienie strat. Goście Mistrzostwo Hiszpanii mają w kieszeni i nie muszą grać w lidze w najsilniejszym zestawieniu czego efektem był fakt że w ostatnim meczu ligowym trener Ernesto Valverde wymienił cały skład dając pograć zmiennikom. Tak więc cała jedenastka z meczu z przed tygodnia odpoczywała z Mesiim, Suarezem, Coutinho. Dziś w drużynie gości nie zagrają jedynie kontuzjowani Rafinia i Ousmane Dembélé. Patrząc na osłabieni druzyn to faworytem są goście, ponieważ Liverpool bez Salaha i Firmino traci sporo na skuteczności a Xherdan Shaqiri, czy Divock Okoth Origi nie dorównują im, więc Messi i spółka jest w stanie wywieść korzystny wynik z Anfield Road.