Koneserzy wielkiego szybkiego i niezwykle ofensywnego angielskiego futbolu czują przypływ emocji na samą myśl o rywalizacji między Liverpoolem, a Manchesterem United. Na próżno doszukiwać się faworyta tego meczu. Zapewne wynik będzie zależał od meczu życia któregoś z zawodników. Ostatnie mecze między tymi ekipami to gole w ilości 1 bądź 2 przy czym dodatkowo ostatnie 3 kończyły się podziałem punktów. Warto zwrócić uwagę na to, że ostatnie lata to ciężkie czasy i dla Liverpoolu i Manchesteru United. Mamy okres, w którym drużyny są odbudowywane przez obecnych trenerów. Liverpool zdobył 12 punktów w 7 meczach tracąc punkty głównie z zespołami przeciętnym. Liverpool ma to do siebie, że jeśli prowadzi grę w meczu to zazwyczaj go nie potrafi wygrać. Wydaje się więc, że gra z kontry może w tym meczu być bardzo ważnym elementem. Zauważalny jest brak Saidio Mane, którego nie zobaczymy w tym meczu. Manchester United zaczął sezon imponująco dobrze dzięki czemu po 7 kolejkach wygrał aż 6 i zanotował remis. Dzięki temu na koncie jest 19 punktów i 2 lokata za Manchesterem City i to tylko ze względu na bilans bramkowy, w którym United jest gorsze o 1 bramkę od City. United przeżywa prawdziwy renesans i śmiało można powiedzieć, że zbliża się jakością gry do czasów Fergusona. Liverpool ostatnio w lidze przegrał w kwietniu a Manchester na wyjeździe w maju co dodatkowo zaostrza apetyty na ten mecz. W obecnej chwili najskuteczniejszym zawodnikiem w Liverpoolu jest Salah z 4 bramkami, a w Manchesterze Lukaku, który ma 7 trafień. Ten mecz zapewne będzie wyglądał w ten sposób , że Manchester będzie prowadził grę, a Liverpool przeprowadzał będzie kontrataki. Ten kto strzeli pierwszy gola zapewne mecz wygra.