Hit tej kolejki na angielskich boiskach Premier League. Liverpool podejmie u siebie Tottenham. Stawiam w tym meczu na over 2.5 bramek. Przede wszystkim obie ekipy są ostatnio bardzo dobrze usposobione, jeśli chodzi o zdobywanie goli. FC Liverpool w 3. ostatnich meczach zdobył łącznie 12 bramek, co daje średnio 4 gole na mecz. Najpierw The Reds pokonali u siebie Swansea 5-0, potem wygrali na Anfield Road z Zenitem Sankt Petersburg 3-1, a ostatnio w lidze wygrali na wyjeździe z Wigan 4-0. W kapitalnej formie jest Luis Suarez, który ostatnio właśnie zaaplikował swoim przeciwnikom 3 gole i ma już 21. trafień w lidze (1. miejsce). Obecnie gracze Rodgersa zajmują 7. miejsce (42 punkty) i na pewno będą chcieli w niedzielę wygrać. We wszystkich swoich meczach Liverpool zdobył 53 bramki (lepszy pod tym względem jest tylko Manchester United i Chelsea Londyn, a tyle samo bramek ma Arsenal). Poza tym The Reds sporą też tracą (34 goli). W czołowej 7. ekip z Premiership jest to drugi wynik (więcej stracił tylko Everton). U siebie gracze Rodgersa mają bilans 7-3-4 i średnio strzelają 2. bramki na mecz, a tracą średnio minimum jedną (prawie). Tymczasem Tottenham gra ostatnio „jak z nutâ€. Gracze Villasa-Boasa wygrali 4 ostatnie mecze w lidze. Strzelili w nich łącznie 8 bramek. Wczoraj wygrali u siebie z Lyonem 3-0 i są już jedną nogą w ¼ Ligi Europy. W kapitalnej formie jest Gareth Bale, który w 9. ostatnich meczach swojej ekipy 7 razy wpisywał się na listę strzelców. Obecnie Walijczyk ma już 16 trafień w lidze. Co ciekawe Koguty na wyjazdach strzelały bramkę w 9 z 10. poprzednich meczów (wliczając w to LE, FA Cup, oraz Premiership). Aktualnie Tottenham zajmuje 3. miejsce w lidze (54 punkty). Na wyjazdach ta ekipa zdobyła już 26 „oczek†(8-2-4). Gracze AVB strzelają na wyjazdach średnio prawie 2 gole na mecz, a tracą sporo ponad bramkę na mecz. W pierwszym meczu tych drużyn Tottenham u siebie wygrał z FC Liverpool’em 2-1. W takiej formie strzeleckiej, w jakiej są obecnie te ekipy over nie ma prawa nie wejść.