Manchester United powinien uporać się z Chelsea Londyn na swoim obiekcie w ramach ćwierćfinału FA Cup. „Czerwone Diabły†na pewno rozpaczają, bo mogły przecież grać niedługo w ćwierćfinale, ale Ligi Mistrzów. Przeszkodził im w tym sędzia, który niesłusznie usunął z boiska Naniego. Na pewno w piłkarzach tej ekipy jest złość i mam nadzieję, że przełoży się ona na niedzielny mecz i korzystny wynik. W tym momencie gracze Fergusona są w o wiele lepszej formie. W lidze prowadzą ze zdecydowaną przewagą (71 punktów po 28. kolejkach). Dla porównania Chelsea jest 4. Po tylu samych rozegranych meczach „The Blues†mają ... 52 punkty. Poza tym „Czerwone Diabły†świetnie grają u siebie, o czym poniekąd mogliśmy się przekonać do 56. minuty potyczki z Realem Madryt. W Premier League gracze Fergusona mają bilans 13-0-1. Jak prezentuje się Chelsea na wyjazdach w PL? Bardzo średnio. Tylko 7 wygranych, 3 remisy i aż 4 porażki. Kolejny argument za gospodarzami to mniejsze zmęczenie. Manchester United ostatni mecz grał u siebie we wtorek. Chelsea dopiero wczoraj grała w Lidze Europy ze Steauą Bukareszt. W dodatku przegrała 0-1, co też pokazuje, jak ta ekipa radzi sobie na wyjazdach. We wcześniej fazie „The Blues†ulegli na wyjeździe czeskiej Sparcie 0-1. Dodatkowo w ekipie Chelsea nie ma chyba najlepszej atmosfery. Co po chwila obrywa się Benitezowi i Torresowi za słabe wyniki. Ten pierwszy już zapowiedział, że po sezonie odejdzie. Warto również dodać, że londyńczycy przegrali 4 z 5. ostatnich spotkań na Old Trafford z Manchesterem United. Dlatego zdziwię się jak w takiej formie będą w stanie utrzymać remis, czy wgrać. Raczej nie jest to możliwe. Kurs na wygraną gospodarzy jest adekwatny do ryzyka i warto go zagrać. Manchester też nie będzie kalkulował, bo tutaj mamy tylko jeden mecz i na pewno „Red Devils†u siebie będą chciały załatwić sprawę awansu.