Dziś o 20:45 rozpoczniemy 2 dzień zmagań z piłkarską ligą marzeń - rozgrywkami Champions League. Marsylia podejmować będzie na własnej płycie boiska reprezentantów Anglii, Arsenal Londyn. W chwili obecnej nie jesteśmy w stanie określić jak spisują się na tle pucharów europejskich i 1 i 2, ale mamy 1 porównanie, a jest to porównanie lig. Zdecydowanie chociaż i tak w mniejszym stopniu aniżeli kiedyś, przewagę ma Anglia nad Francją. Marsylia wraca do LM po roku przerwy, natomiast ekipa Arsena Wengera po raz kolejny z rzędu podejdzie do walki o puchar elitarnej ligi, o której wielu może pomarzyć. Marsylia i Arsenal grały ze sobą w fazie grupowej ówczesnej grupy F i tam najpierw byliśmy świadkami bezbramkowego remisu, a następnie wygranej 1-0 dzisiejszych gości. Ostatnia forma Marsylii przedstawia się następująco: remis, porażka i wygrana. Co ciekawe w każdym meczu Marsylia strzelała gole, a w zasadzie "gola". Czyżby zatem kluczem do sukcesu Kanonierów było strzelenie 2 goli? Arsenal nie inaczej... również strzela, w każdym meczu przynajmniej raz bramkarz rywali musiał wyciągać piłkę z siatki. 3 ostatnie spotkania to 3 zwycięstwa w tym 1 z Fenerbahce w eliminacjach do LM. Łącznie ten bój Arsenal wygrał aż 5-0. Na pewno w roli faworyta wystąpi Arsenal z nowym nabytkiem - Mesutem Ozilem, ale czy on pomoże w osiągnięciu wygranej ciężko określić. Ja typuję "2".