Na Stade Velodrome wicemistrz kraju Marsylia podejmie tryumfatora rozgrywek z ubiegłego roku Lille. Oba zespoły spotykały się w tym sezonie już dwukrotnie - ani emocji ani bramek nie brakowało. Sierpniowe spotkanie o Superpuchar Francji rozegrane w Tangerze pomiędzy Marsylią a Lille (5:4) było idealnym prologiem i zapowiedzią sezonu piłkarskiego we Francji. Było wydarzeniem jedynym w swoim rodzaju, którym zachwycano się na całym świecie. Niesamowity przebieg tego spotkania i dziewięć strzelonych bramek, z czego pięć autorstwa marsylczyków, przejdzie do historii futbolu, a każde kolejne starcie tych drużyn będzie przywoływało tamte emocje. Tak było w meczu czwartej kolejki obecnego sezonu. Na Stade Lille Metropole goli znów nie zabrakło, a Les Dogues zrewanżowali się ekipie z południa Francji wygrywając 3:2. Wszyscy oczekują, że niedzielny hit podtrzyma tę atmosferę wielkiego widowiska. Marsylię czeka jednak bardzo trudna runda i siły muszą zostać odpowiednio rozłożone. Przed Didierem Deschampsem i jego drużyną wiele spotkań, z których część będzie musiała mieć pierwszeństwo przed innymi. Trudno będzie pogodzić występy w Lidze Mistrzów (OM zagra w 1/8 finału z Interem Mediolan), Ligue 1, Pucharze Francji i Pucharze Ligi (wygrana z Caen w ostatni wtorek i awans do półfinału). Przed Deschampsem, mistrzem świata z 1998 roku, nie lada wyzwanie i spory dylemat. Wydaje się, że pierwszeństwo będą mieć rozgrywki ligowe. Marsylia zajmuje obecnie szóste miejsce ze stratą dziewięciu punktów do PSG. Les Phoceens będzie zależeć na wywalczeniu kwalifikacji do gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Konkurencja jest jednak bardzo silna. Najgorsze piłkarze OM mają już jednak za sobą - po efektownym zwycięstwie nad PSG zanotowali spory skok w tabeli, systematycznie zaczęli się przesuwać się w górę zestawienia i w końcu złapali kontakt z czołówką. Mankamentem w grze marsylczyków była jednak nierówna postawa w meczach u siebie. OM zremisowali u siebie aż cztery spotkania. Wygrali pięć razy, ponieśli tylko jedną porażkę.typuję na remis