ODRODZONE DIABŁY. Odkąd "stery" Manchesteru United przejął jego były zawodnik - Ole Gunnar Solskjaer rezultaty przechodzą najśmielsze oczekiwania za pewne każdego fana Czerwonych Diabłów. Otóż 3 kolejne spotkania to 3 zwycięstwa z łącznym bilansem aż 12:3. Ostatnim szkoleniowcem (jedynym), który wygrał 4 kolejne spotkania od debiutu był Sir Matt Busby i dokonał tego w 1946. roku. Czy po przeszło 70. latach Czy dzisiejszego wieczoru norweski szkoleniowiec wyrówna ten rekord? Łatwo co prawda nie będzie, jednak patrząc na obecną formę United jest to jak najbardziej możliwe. Ostatnie spotkanie tych zespołów w Newcastle zakończyło się triumfem miejscowych jednak dzisiejszego wieczoru taki sam rezultat byłby - nie ukrywając sporą niespodzianką. Niestety (albo i ...stety) Newcastle w tym sezonie kiepsko spisuje się przed własną publicznością wygrywając tylko 2 z 10. spotkań. Mimo wszystko choć jedna bramka w ich wykonaniu nie będzie wielkim zaskoczeniem, gdyż defensywa United w dalszym ciągu wymaga ciężkiej pracy. Czystego konta David De Gea nie zdołał zachować w żadnym z ostatnich ośmiu spotkań oraz w żadnym z ostatnich dziewięciu wyjazdowych. Z drugiej strony oczywiście spodziewam się przynajmniej jednej lub dwóch bramek na korzyść przyjezdnych, co ostatnimi czasy stało się wręcz formalnością. Cieszy fakt, że jeden z lepszych strzelców Diabłów - Paul Pogba w końcu się "odblokował" i zdobył aż 4 bramki w dwóch poprzednich spotkaniach. Także i dziś spodziewałbym się kolejnej, ósmej już bramki w wykonaniu tego pana. Ostatecznie podsumowując stawiam na kolejne ciekawe i owocne w bramki spotkanie, takie jakie mogliśmy oglądać w poprzednich kolejkach.