Spotkanie New York Rangers z Detroit Red Wings to hit tej kolejki spotkań w NHL. Hit ten jednak może stać na niskim poziomie z tej racji, że obie drużyny mijają się z formą. Rangersi aktualnie są na drugim miejscu w tabeli ogólnej i tracą 3 punkty do lidera St Louis Blues. Od jakiegoś czasu rzadko wygrywają mecze. W 8 ostatnich spotkaniach wygrali tylko 3 razy, co jak na drugą drużynę NHL jest wynikiem słabym, choć już kawałek dobrego hokeja zaprezentowali z New Jersey Devils i u siebie wygrali 4:2 ale to tylko czy wypadek przy pracy czy powrót do formy? Detroit Red Wings to jedna z najsilniejszych drużyn w NHL, ale ostatnimi czasy ma poważne problemy kadrowe. Przede wszystkim długo kontuzjowany był topowy asystent Datsyuk, teraz wypadł jeden z najlepszych strzelców Franzen. Do tego najlepszy obrońca Lidstrom oraz Ericsson są niepewni występu w dzisiejszym spotkaniu a także Kindl, Eaves i Helm są niedostępni. Na domiar złego obaj bramkarze i podstawowy Howard i rezerwowym MacDonald też są kontuzjowani (Howard to już notorycznie) i szansę musi dostać bardzo słaby Ty Conklin lub Jordan Pearce, który nie zaliczył jeszcze meczu w NHL, a Conklin już dawno wypadł ze składu kiedy puszczał po 4-6 bramek i właśnie jego zastąpił MacDonald sprowadzony z drużyny AHL. Conklin w samych spotkaniach z Rangersami puszczał 2,6 gola na mecz. Teraz Detroit jest w takiej formie, ze trudno mu będzie utrzymać te statystyki bo Detroit przegrali teraz 7 z 8 meczów i 5 pod rząd. Na wyjazdach są dopiero ekipą nr 23 z bilansem 10-8-20, więc jest to bilans bardzo słaby jak na tak klasową drużynę. Rangersi może nie są też w najwyższej formie, ale jeśli Lundqvist będzie startował, to jestem przekonany że to oni wygrają ten mecz.