Tak jak można było się spodziewać mamy godnych siebie rywali w finale ligi NBA w tym roku. Jesteśmy już po pierwszym finałowym meczu w którym to Oklahoma City Thunder pokonała u siebie Miami Heat. Dziś w nocy drugi mecz w Oklahomie i trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Jednak choć Thunder są faworytami tego spotkania to uważam że Miami Heat łatwo skóry nie oddadzą. W pierwszym meczu przegrali różnicą 11 pkt więc dziś na pewno będą mocno walczyć aby nie przywieźć na Florydę 2 porażek. Zapowiada się więc bardzo zacięty mecz, w którym Heat nie stoją na straconej pozycji. W obecnych play off James i spółka już pokazali że potrafią wyjść z nie lada opresji. W półfinale przegrali 5 mecz u siebie z Bostonem i byli o krok od odpadnięcia jednak świetna gra w obronie w 6 meczu w Bostonie sprawiła że zobaczyliśmy 7 mecz w Miami w którym to Heat nie dali szans Celtom. Dziś gra w obronie również będzie kluczem do dobrego wyniku. Tylko dobrą obroną można pokonać Thunder. Na wymianę ciosów nie ma co z nimi iść o czym przekonało się San Antonio Spurs. Gospodarze maja jednak skubańców rzucających świetnie za 3 pkt, więc kluczem do dzisiejszego meczu będzie strefa i podwajanie krycia, James i Bosh są w tym dobrzy więc na pewno wyciągnęli wnioski z pierwszego meczu byś może sprawią psikusa gospodarzom a jak nie to przegrają minimalnie maź różnicą 4 pkt.