Nie doczekam się chyba wystawienia informacji o bramkarzu, który wystąpi w Washington Capitals, ale na 90% będzie to bramkarz rezerwowy i mamy opcje albo Holtby - jak podają serwisy, albo Neuvirth. Powodem jest kontuzja podstawowego golkipera Caps czyli Vokouna. Obaj rezerwowi bramkarze raczej słabi, choć Philadelphia już wczoraj miała za przeciwnika słabego bramkarza a jednak przegrali. Drugi raz z rzędu teoretycznie nie powinni być tacy nieskuteczni, a Bryzgalov powinien stawać na głowie by wyrwać wygraną, ktory to ostatnio naprawde gra świetnie, a bynajmniej lepiej niż na początku sezonu. Philadelphia wygrała 8 z ostatnich 10 spotkań i zdecydowanie częściej teraz notują wyniki underowe. Capitals z Ovechkinem spisują się przeciętnie, choć ostatnio odprawili Red Wings, którzy też ostatnio bez formy i przede wszystkim z masą kontuzji. Poza tym Caps wygrali 6 z ostatnich 11 spotkań, a na wyjazdach mają dużo gorsze wyniki niż u siebie, czyli 12-5-20 i ujemny bilans bramkowy 95:120, czyli tracą 3,24 gola na mecz. Philadelphia za to u siebie strzela 3,51 gola na mecz i przy dobrych wiatrach powinni powtórzyć taki wynik czyli 3-4 gole. Holtby w tym sezonie grywa w AHL i w swoim pierwszym występie po powrocie do NHL puścił 5 bramek i to u siebie z San Jose Sharks. Dlatego też moim zdaniem faworytem są gospodarze.