Dziś po północy rozegrane zostanie spotkanie pomiędzy Pittsburghiem Penguins a Nashville Predators, po raz kolejny gram na Pingwinów, dlaczego? Czemu nie, patrząc na ich formę grzechem byłoby ich nie zagrać. Malkin i Neal strzelają jak na zawołanie, Crosby wyrasta na króla asyst w drużynie. Do bramki wraca Fleury i chwała Bogu bo ostatnio Theinsen się nie popisał i puścił z Winnipeg aż cztery bramki. Nashville to drużyna nieobliczalna, która potrafi zagrać znakomity mecz , żeby dnia następnego zagrać totalną parodie. Na pewno Drapieżcy mają solidnych obrońców zwłaszcza tych w pierwszej piątce. W bramce pewnie mój ulubieniec Rinne który ostatnio się nie popisał i puścił w meczu z Edmonton aż sześć bramek! Statystyki przemawiają za gośćmi, którzy wygrali większą ilość spotkań, ale patrząc na obecną formę Pingwinów i to, że grają u siebie wynik może być chyba tylko jeden-wygrana gospodarzy!