Nie ma co ukrywać – Legia Warszawa musi ten mecz wygrać. W kontekście walki o mistrzostwo Polski zdobycie 3. punktów przez tą drużynę jest absolutnie kluczowe. Ostatnie wyniki może nie napawają optymizmem kibiców Legionistów, ale mi się wydaję, że w końcu gracze Jana Urbana pokażą, na co ich stać. Górale aktualnie zajmują 15. miejsce, a na swoim koncie mają zaledwie 10 punktów. W pierwszej kolejce rundy wiosennej gracze Dariusza Kubickiego pokonali u siebie Jagiellonię Białystok 4-0, a potem zremisowali na Reymonta 0-0 z Wisłą Kraków. Są to niezłe wyniki, ale piłkarze tej ekipy zdają sobie sprawę, że ratują ich tylko i wyłącznie zwycięstwa. Wydaje mi się, że Legia Warszawa musi tylko pierwsza strzelić bramkę, a Górale wtedy już odpuszczą. W meczach u siebie Podbeskidzie nie ma zbyt dobrego bilansu: tylko jedno zwycięstwo, 3 remisy i 5 porażek. Z kim więc Legia ma wygrywać, jak nie z Góralami? Legia Warszawa zanotowała jak na razie falstart. W pierwszej kolejce rundy rewanżowej przegrała na wyjeździe z Koroną Kielce 2-3, a potem bezbramkowo zremisowała u siebie z GKS-em Bełchatów. Nie są to dobre wyniki i wszyscy w Legii to doskonale wiedzą. Do składu wracają jednak Miroslav Radovic, Daniel Łukasik i Jakub Wawrzyniak. Legia ma imponującą ławkę rezerwowych, dlatego jak komuś z pierwszego składu nie będzie szło, to zaraz powinno się znaleźć odpowiednie zastępstwo. Legia na wyjazdach ma bilans 4-2-2, co jest wynikiem solidnym. W pierwszym meczu tych ekip przewaga warszawiaków była ogromna. Gracze Jana Urbana co prawda przegrywali 0-1, ale finalnie udało im się wygrać 3-1. Różnica piłkarska pomiędzy tymi ekipami jest ogromna i wydaje mi się, że klub ze stolicy potwierdzi to na boisku. W poprzednim sezonie Legia wygrała na wyjeździe z Góralami 1-0. To nie było łatwe spotkanie, ale 3 punkty moim zdaniem wrócą do Warszawy. Podbeskidzie nie ma argumentów – poza ambicją – aby przeciwstawić się Legii.