Finaliści poprzedniej edycji LM trafili na siebie tym razem już w ćwierćfinale. W 1 starciu było 0-0 i teraz typuję mało bramek. Żaden zespół nie musi odrabiać straty i podkręcać tempa. Stawka meczu jest ogromna, oba zespoły zaczną na pewno z respektem, nie spodziewam się też takiej dominacji Realu jak w pierwszym spotkaniu, w którym bardzo chciał strzelić bramkę. Real powinien być bardziej ostrożny bo tym razem strata gola - na swoim stadionie - mogłaby być decydująca dla ostatecznego wyniku. Tym bardziej że Królewcy będą bardzo poważnie osłabieni, gdyż nie zagra Bale, Modric, Benzema, Marcelo (ten ostatni jest bocznym obrońcą ale bardzo ofensywnym). Choć ich zmiennicy to piłkarze światowego formatu, to jednak nie byli ostatnio pierwszym wyborem trenera. Trudno tu chyba nawet widzieć w Królewskich faworyta, zwłaszcza że przeciwko Atletico gra się im ostatnio bardzo ciężko. Simeone ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy za wyjątkiem zawieszonego Mario Suareza, defensywnego pomocnika.