Pierwszy z sobotnich meczów 3 kolejki hiszpańskiej laliga. Po wspaniałym poprzednim sezonie i rozbiciu Barcelony w superpucharze wydawało się, że ponownie od samego początku królewscy będą dominować. Tak się jednak nie dzieje i już w w 2 kolejce potknęli się remisując tylko u siebie z Valencią. Wracające do laliga Levante zanotowało zaskakująco dobre otwarcie wygrywając z Villarrealem, a następne remisując z La Coruna. Oczywistym faworytem tego starcia są królewscy i nie doszukuję się ich kolejne wpadki ale widząc niepowalającą formę i brak zawieszonego Ronaldo, a z drugiej strony przyzwoitego rywala – nie uważam byśmy zobaczyli tutaj grad bramek. Od 2015 roku zespoły te ze sobą grały 5 razy i tylko raz została pokryta linia 4,5 gola. Wątpię by Levante było w stanie strzelić coś Realowi (nie dokonali tego od 3 wyjazdów), a z drugiej strony osłabieni królewscy raczej sami 5 nie strzelą Dlatego mając na uwadze statystyki, formę zespołów i osłabienia myślę, że kursy blisko 2.0 na under 4,5 są bardzo kuszące.