Kamil Biliński i Marcel Gecov zaczną na ławcem, do tego najlepszy strzelece Śląska w tamtym sezonie (2 goli zabrakło mu do Wilczka, który został królem strzelców też na ławce zacznie, choć trenerzy mówili, że jest w 100 procentach zdrowy). Trener Pawłowski zdecydował się na skład bardzo defensywny, 5 nominalnych obrońców (jest nowy/stary zawodnik Śląska Kokoszka). To oznacza ni mnie ni więcej, że Pawłowski chce najpierw nie stracić gola, a dopiero potem go poszukać. Dobrze kombinuje, bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie, a skoro Śląsk potrafił zremisować 1:1 na Jadze, 1:1 na Legii czy wygrać z Wisłą 1:0, to jest w stanie przy dobrym dniu i odrobinie szczęścia ugrać bramkowy remis. 0:0 więc absolutnie mnie nie zdziwi. Śląsk traci mału u siebie, ale i mało strzela, stąd m.in. pod koniec sezonu załamała się frekwencja. IFK słynie z b.dobrej defensywy w tym sezonie i traci około 0.5 gola na mecz w lidze. W tym sezonie IFK przegrało tylko raz, Śląsk w tamtym sezonie z pucharami przegrał tylko 2 mecze, b.rzadko notował overy. Śląsk pamięta 0:3 z Helsinborgiem i widać wyciągnął wnioski, gra na remis, a może z przodu coś spadnie. 2 gole w tym meczu to max, tym bardziej, że Ślask na obronie z Kokoszką i Celebanem zanim ten pierwszy odszedł do Rosji nie stracili w 6 kolejnych meczach ligowych gola!