Pierwszy pojedynek półfinałowy Capital One Cup rozegrany zostanie na stadionie Stadium of Light. Dość nieoczekiwany jest jeden z półfinalistów, bo zamiast pojedynku drużyny Manchesteru z Chelsea, miejsce tych drugich zajeli zawodnicy Czarnych Kotów. Mimo iż drużyna gospodarzy zajmuję aktualnie w Premier League ostatnią 20. pozycję to nikt nie odbiera im szans na utrzymanie, bo to drużyna z charakterem. Pokazali to kilka tygodni temu w meczu z londyńczykami, wyrównując w ostatnich minutach regulaminowego czasu, a następnie pod koniec dogrywki, gdy decydujący cios zadał Ki Sung-Yong. Pod koniec 2013 roku w spotkaniu wyjazdowym z Cardiff, mimo niekorzystnego wyniku, w 95 minucie potrafili urwać punkt drużynie walczącej również tak jak oni o utrzymanie. U siebie w lidzę wygrali tylko 2 spotkania, 1 remis, reszta to porażki. Nie wygląda to za dobrze, jednak w zeszłym roku ekipa Latics pokazała jak ogrywa się wielkie kluby wygrywając FA Cup, mimo późniejszej degradacji do Championship. Tego wieczora nie zobaczymy Cuéllara i Westwooda. Co można powiedzieć o Manchesterze, na pewno gdyby nie kontuzję nie miałbym wątpliwości kto jest faworytem tego spotkania, ale to właśnie przez absencje, zgranie w drużynie wygląda coraz gorzej, bo brakuję czołowych zawodników. Można powiedzieć, że seria zwycięstw w ostatnim czasie to masa szczęscia, szczególnie spotkanie z Hull, te zwycięstwa to nie był pewniaki, w których drużyna United niszczyła inne teamy, tylko po prostu na tyle ich było stać. Kolejnym ciosem dla Czerwonych Diabłów jest brak Wayne Rooney'a. W przegranym meczu z Kogutami, był praktycznie wszędzie, cofał się do obrony, podwajał - grał nie jak za dwóch - jak za trzech. Kolejnym osłabieniem jak na ostatni czas to brak de Gei, zastąpi go podobnie jak w spotkaniu ze Swansea Lindegaard. W pierwszym spotkaniu w tym sezonie w lidzę, wygrali goście, ale uratował ich Januzaj strzelając 2 bramki, bo do tego momentu goście z Old Trafford przegrywali 1-0. Wtedy ekipa moim zdaniem była jednak pewniejsza, z przodu byli tacy gracze jak Van Persie i Rooney, dziś ich prawdopodobnie zabraknie. Podobnie jak Fabio, wyrzuconego z boiska w ostatnim meczu pucharowym ze Swans. Piłkarze gości radzą sobie lepiej ostatnio na wyjazdach, jednak warto się zastowić jakie to ma dziś znaczenie i gdzie jako piłkarz Manchesteru wolałoby się grać na boisku SoL, czy OT. Odpowiedź jest chyba dla wszystkich oczywista. Jeden z problemów Sunderlandu w tym sezonie to bramki samobójcze, padło ich już naprawdę sporo i mam nadzieję, że dziś ze strony gospodarzy ich nie zobaczymy. Jest to pierwsze starcie, którego Sunderland nie może przegrać przed rewanżem, musi wykorzystać ostatnią dyspozycję rywali, by było o co walczyć w rewanżu. Jedyne czego możemy być pewni to, że będzie walka, przecież patrząc realnie mogli podarować sobie spotkanie z The Blues i dziś mieliby wolne, ale walczyli do końca i dziś kolejna szansa na błysk ze strony Czarnych Kotów, który tak rzadko w ich wykonaniu widzimy. Pora odczarować spotkania z Manchesterem, czy dadzą radę tego wieczoru? Jeśli nie dziś, pytanie kiedy...