Analiza: Jedynym typem, który przychodzi mi do głowy na ten mecz jest under. Staram się nie grać zakładów under/over, bo często to po prostu loteria, jednak tym razem jest inaczej. Obie drużyny nie należą do tych ofensywnie usposobionych. Czas na garść statystyk. Sunderland u siebie w 17 meczach strzelił 18 bramek, a stracił 17. Łatwo policzyć, że średnio strzelają i tracą po bramce. Stoke na wyjazdach w 17 meczach strzelili 11 bramek, a stracili 21, co daje średnią 0,6 bramki strzelonej i 1,2 bramki straconej. Ogólnie Stoke jest najmniej bramkostrzelną ekipą w Premier League – potrafili pokonać bramkarza przeciwników tylko 31 razy w 35 meczach. Ważnym czynnikiem powinny być też braki kadrowe w ekipie Sunderlandu. Jak wiadomo z powodu kontuzji od dłuższego czasu nie gra Fletcher – najlepszy strzelec Czarnych Kotów. Po jego kontuzji niektórzy spisali Sunderland na straty, bo bez Fletchera trudno było sobie wyobrazić w jaki sposób Sunderland będzie strzelał bramki. Di Canio odmienił nieco drużynę. Zaczęli grać bardziej agresywnie, w ataku także, czego efektem było rozgromienie Newcastle 3:0. Wynik ten nie jest do końca miarodajny, bo ostatnio wbić bramki Srokom, to żaden wyczyn, czego przykładem jest Liverpool i wynik 6:0. Ostatnio ofensywa opierała się w głównej mierze na Sessegnonie. On też nie zagra ze Stoke. W ostatnim meczu dostał czerwoną kartkę i pauzuje. Sessegnon strzelał ważne bramki w dwóch wygranych spotkaniach: z Newcastle (3:0) pierwszą bramkę, a z Evertonem (1:0) bramkę na wagę zwycięstwa. Na samej szpicy w ataku Sunderlandu gra Graham, ale jest to zawodnik z odzysku. W zimowym okienku transferowym odszedł ze Swansea, bo był za słaby i nie łapał się do składu. Także jego jakość jako napastnika jest wątpliwa. Potwierdzają to także liczby. W 8 spotkaniach w barwach Sunderlandu nie strzelił ani jednej bramki. Podsumowując, ofensywa Czarnych Kotów nie istnieje w tym momencie. Ekipa Stoke wygrała ostatnio 2 spotkania i mają w tej chwili 40 punktów – czyli są względnie bezpieczni utrzymania. Myślę, że będą grać na remis, bo taki wynik ich na pewno zadowala. Sądzę, że padnie tu max jedna bramka. Trudno wskazać faworyta i kto tą bramkę strzeli. Niewykluczone również, że mecz skończy się wynikiem 0:0. Jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz.