W grupie E Belgia zagra ze Szwecją. Belgowie mają na koncie 3 punkty. W pierwszym meczu nieoczekiwanie przegrali z Włochami 0-2. Prawdziwą swoją siłę pokazali w meczu z Irlandią, rozbijając ekipę Martina O’Neilla 3-0. Belgowie mają najlepsze pokolenie piłkarskie od dziesięcioleci, zebrali doświadczenia na Miundialu w Brazylii, i teraz oczekiwania wobec tej reprezentacji są bardzo wysokie. Na pewno poprawiło się w drużynie morale, nie tylko z powodu zwycięstwa z Eire, ale także stylu tego zwycięstwa. Belgowie kompletnie na nic nie pozwolili zespołowi, który w eliminacjach wygrał i zremisował z mistrzami świata i stoczył wyrównane boje z naszą drużyną. W porównaniu do spotkania z Irlandią, dzisiaj prawdopodobnie zabraknie Mousy Dembebe. Szwedzi mają na koncie 1 punkt. W pierwszym meczu zremisowali z Irlandią, przy czym był to dla nich szczęśliwy remis, bo to Irlandczycy byli bliżsi zwycięstwa. W drugim meczu ciężko harowali przez 90 minut, aby zdobyć choćby jeden punkt, stracili jednak bramkę w samej końcówce i ostatecznie przegrali z Włochami 0-1. Włożyli w to spotkanie mnóstwo sił, schodzili z boiska załamani. A dzisiaj staną przed bardzo trudnym zadaniem, bo aby mieć szanse na wyjście z grupy muszą wygrać z Belgami. Moim zdaniem w otwartej grze nie mają z ekipą Wilmosta większych szans. Szwedzi mają teraz przeciętny zespół, polegający na Ibrahimowicu, dla którego będzie to ostatni mecz w reprezentacji, jeśli Szwedzi nie wyjdą z grupy. Prawdopodobnie nie zagra Mikael Listug.