W ostatnim meczu fazy grupowej Polska zagra z Ukrainą. Stawiam w tej potyczce na kadrowiczów Adama Nawałki. Dlaczego. Jest co najmniej kilka powodów. Przede wszystkim Ukraińcy o nic już nie grają i nie będą odpowiednio zdeterminowani, aby walczyć o każdą piłkę na placu gry. Na tym turnieju podopieczni Mychajło Fomienki grają słabo, ponieważ przegrali już spotkania z Niemcami 0-2 i Irlandią Północną 0-2. Szczególnie ten drugi wynik pokazuje, że Ukraińcy nie są w formie. Przegrana spowodowała, że gracze tej kadry nie mają już szans na awans, co z pewnością wpłynie na ich postawę w tej potyczce. Polacy zaś grają bardzo solidnie. W pierwszym meczu wygraliśmy z Irlandią Północną 1-0, choć tak naprawdę ten wynik mógł być znacznie dla nas korzystniejszy. W drugim spotkaniu zremisowaliśmy z Niemcami. Rywale mieli swoje okazje, ale my też byliśmy nieskuteczni pod ich bramką. To potwierdza, że w każdej potyczce stwarzamy sobie po kilka dogodnych sytuacji i w spotkaniu z Ukrainą też tak będzie. Stawiam zatem na naszych, bo Ukraińcy o nic już nie grają i prezentują się znacznie gorszej od kadrowiczów Adama Nawałki. Polacy będą chcieli wygrać i zrewanżować się za ostatnie porażki w eliminacjach do MŚ w 2014 roku. Patrząc na ich dyspozycję widzę ku temu wielką szansę.