Już jutro w Londynie naprzeciwko siebie staną piłkarze West Hamu i Manchesteru United. Gospodarze zajmują obecnie 12 pozycje w ligowej tabeli notując w tym sezonie: 10 zwycięstw, 8 remisów i 14 porażek. W ostatnich pięciu spotkaniach podopieczni Sama Allandyce przegrali tylko raz w derbch Londynu z Chelsea (0:2), poza tym pokonali Stoke (1:0) i WBA (3:1) oraz zremisowali z Southampton (1:1) i Liverpoolem (0:0). U siebie drużyna ze stolicy na 15 meczów wygrała 7, 4 zremisowała i przegrała. Goście natomiast zajmują pozycje lidera ze znaczną przewagą nad Manchesterem City. Po 32 kolejkach "Czerwone Diabły" mają na koncie 80 punktów, na co złożyło się 26 wygranych, 2 remisy i 4 porażki. W niedziele zawodnicy Alexa Fergusona pokonali Stoke City (2:0), a wcześniej przegrali z Manchesterem City (1:2). "Czerwone Diabły" pożegnały się też już z Pucharem Anglii przegrywając w dwumeczu z Chelsea (2:2, 0:1). Na wyjazdach piłkarze z Manchesteru radzą sobie niemal tak dobrze jak u siebie, bilans: (12-2-2). Najlepszym strzelcem w tym sezonie jest Robin Van Persie (20 goli). W tym sezonie będzie to już czwarte spotkanie miedzy tymi drużynami. Jesienią lepsi okazali się piłkarze Fergusona (pokonując rywali po bramce Van Persiego już w pierwszej minucie). Również w Pucharze FA lepsze okazały się "Czerwone Diabły" (2:2, 1:0). Faworytem, są oczywiście goście i mam nadzieje, że nie zlekceważą niżej notowanych rywali i odniosą pewną wygraną.