Drugi z piątkowych meczów 27 kolejki ekstraklasy. Z Wisłą jest ciekawy temat. Zespół w tym roku zdobył przeciętne 6 punktów w 5ciu tegorocznych spotkaniach, ale patrząc na przebieg spotkań to zawsze wyglądali co najmniej dobrze i tylko z reguły brakowało „tego czegoś” by zgarną komplet punktów. Nawet ostatnio w bardzo trudnym wyjeździe do Białegostoku mimo porażki zaprezentowali się nieźle, a statystyki pomeczowe pokazują, że wcale nie byli gorsi od faworyzowanych rywali. Niemniej efektem takiego punktowania „białej gwiazdy” jest 8 miejsce w tabeli z 37 punktami i przewagą tylko 3 oczek nad kolejną Arką, a walka tu się toczy o miejsce w grupie mistrzowskiej więc Wiślacy będą bardzo zdeterminowani do wysokiego punktowania. Śląsk w tym roku niemiłosiernie rozczarowuje i obok Sandecji jest najgorszym zespołem (w 2018) z bilansem 3 porażek i 2 remisów. W efekcie mają już czysto iluzoryczne szanse na czołową ósemkę. Do tego jest to najgorszy wyjazdowy zespół na przestrzeni całego sezonu i w 13 takich meczach zdobył tylko 4 punkty. Wisła jest wyraźnym faworytem tego starcia i spokojnie stać ją na zwycięstwo.