Zaległe spotkanie 4tej kolejki ekstraklasy. Mecz został przełożony ze względu na kolizję z występem Legii w lidze europejskiej. Wisła przed przerwą reprezentacyjną zanotowała wzrost formy (co nawet sugerowałem we wcześniejszych analizach jej meczów), ale teraz znowu zaprezentowała się i w piątek dostała srogie lanie (aż 0:5) od Zagłębia, które w tym sezonie, do tej pory nic wielkiego nie grało. Legia od dłuższego czasu już pokazuje dobry poziom i konkretnie punktuje, mimo że długo musiała walczyć na 2 frontach. Jej ostatni mecz z Jagiellonią utwierdza mnie w przekonaniu co do jej możliwości. Wojskowi w tym spotkaniu grali przez godzinę w 10 (po czerwonej kartce), a i tak zupełnie nie odstawali od jednej z czołowych ekip w lidze i to grając na wyjeździe. Historia meczów bezpośrednich wypada również na korzyść legionistów, którzy od 2017 roku wygrali 4krotnie, przy dwóch zwycięstwach płocczan. Moim zdaniem Legia jest już na poziomie, który pozwoli patrzeć jej „z góry” na resztę ligowej stawki i przeciętnie grająca Wisła, nie będzie w stanie jej powstrzymać.